Składniki:
- 10 kg agrestu
- 2½ kg cukru
- 3 g pożywki do drożdży
- paczka drożdży winiarskich tokaj, madera lub sherry
- 4 l wody
Sposób przygotowania:
Drożdże wsypać do
czystej, wyparzonej butelki o objętości ⅛ - ¼ l, zalać przegotowaną i ostudzoną
wodą, zatkać butelkę kłębkiem płótna i pozostawić w temperaturze pokojowej.
Nazajutrz wyspać łyżeczkę cukru i drobinę pożywki dla drożdży, wymieszać i nadal
trzymać w umiarkowanym cieple. Po dwóch, trzech dniach zawartość butelki zacznie
poruszać się, w płynie ukażą się banieczki powietrza, a na powierzchni piana.
Drożdże są wówczas gotowe do rozpoczęcia pracy w moszczu. Agrest zmiażdżyć,
przetrzeć przez duże sito. W ten sposób można otrzymać 4-5 1 moszczu. Wlać
moszcz do gąsiora, dodać 5 1 ostudzonego syropu zrobionego z 2 kg cukru oraz 3 g
pożywki. W razie potrzeby uzupełnić przegotowaną wodą do objętości 10 1 i do tak
sporządzonego nastawu wlać pracujące w butelce drożdże. Gąsior zawiązać płótnem,
a po kilku dniach, gdy płyn przestanie się burzyć, zakorkować szczelnym korkiem
z rurką fermentacyjną. Po kilku tygodniach, gdy fermentacja ustaje i płyn
zaczyna się klarować, ściągnąć go wężykiem gumowym znad osadu, osad usunąć, a
gąsior wypłukać i z powrotem wlać do niego młode wino, znów zamykając szyjkę
korkiem z rurką fermentacyjną. Tak powinno ono dofermentować i dojrzewać przez
kilka miesięcy w temp. 15 - 17°C, po czym wino ściągnąć wężykiem, spróbować,
ewentualnie doprawić bardzo gęstym syropem cukrowym na wino deserowe, wlać do
butelek, zakorkować i odłożyć do leżakowania. Jest już gotowe do spożycia. Wino
z agrestu i z innych owoców można też zrobić prościej: miażdżąc owoce, wsypując
je do dużego słoja, zalewając lekkim syropem cukrowym i przykryte płótnem,
pozostawiając w ciepłym miejscu na miesiąc. Niestety bardzo rzadko udaje się w
ten sposób wyprodukować wartościowy napój, bo drożdże tzw. dzikie, znajdujące
się na skórkach owoców, potrafią wytworzyć co najwyżej kilka procent alkoholu, a
dopływ powietrza do nastawu powoduje, że nastaw ten zakaża się bakteriami
octowymi i zamiast wina zwykle otrzymujemy ocet.